Jaki jest Twój idealny związek partnerski?

  • Jaki jest Twój idealny związek partnerski?

    Utworzone przez Martin Harmony w 25 lipca 2022 o 13:30

    Często piszecie nam w wiadomościach prywatnych lub w komentarzach, jak pięknie jest obserwować naszą relację partnerską. Wydaje Wam się, że nasz związek to niezwykła harmonia dusz a my nigdy na siebie nie warczymy, nigdy się nie kłócimy i co do zasady rzygamy tęczą ?.

    Jesteście w błędzie.

    Tak samo, jak Wy — mamy gorsze i lepsze dni.

    Tak samo, jak Wy — mamy czasem ochotę wystrzelić naszego partnera w kosmos.

    Tak samo, jak Wy — potrafimy się na siebie rozzłościć i się pokłócić.

    Kiedyś Kasia zadała mi pytanie: jak mamy innym mówić, jak tworzyć dobre relacje partnerskie, skoro sami się kłócimy? Odpowiedziałem jej tak:

    – Jeżeli się nie pokłócimy, jeżeli na siebie nie nakrzyczymy, jeśli się na siebie nie wkurwimy, to skąd będziemy wiedzieć, co czują ludzie, którzy przychodzą do nas na warsztaty? Jak będziemy mogli im pomóc, skoro nie doświadczymy tego, przez co przechodzą? Przez doświadczanie rodzi się mądrość życiowa, którą możemy przekazać.

    Gdzie zatem rodzi się różnica pomiędzy dobrym jakościowo związkiem a zwykłym? W nas. W sposobie, w jakim siebie widzimy, odbieramy i wchodzimy w interakcje z partnerem. W uważności na to, co dzieje się w nas, u partnera, w naszej relacji.

    Tymczasem, czy nam się to podoba, czy nie — prawda jest taka wchodzimy w związki z różnymi deficytami lub nadbagażem. Czasem wchodzimy w związki w różnych rolach (ofiary, oprawcy). Czasem manipulujemy, by uzyskać od partnera to, na czym nam najbardziej zależy. Czasem nie szanujemy partnera, bo co do zasady nie mamy szacunku do kobiet i/lub mężczyzn (wspomniany wyżej deficyt). Czasem każdy kolejny związek przypomina ten poprzedni, ponieważ podświadomie powielamy cały czas ten sam wzorzec.

    Jeżeli nie jesteśmy w stanie rozpoznać i nazwać mechanizmów, które zachodzą w relacjach partnerskich, to będziemy budować związek poruszając się, jak we mgle. Dlatego pracę nad związkiem warto zacząć od siebie. Poznając siebie i mechanizmy, które nas odpalają w określonych sytuacjach, przygotowujemy solidny fundament, na którym możemy zbudować cudowne rzeczy.

    Fundament, który wylaliśmy z Kasią 10 lat temu, jakiś czas temu rozebraliśmy i zaczęliśmy budować od nowa. Efekt?

    — nasz związek stale wzrasta, a my czujemy się, jakbyśmy żyli w Renesansie.

    — nasza cielesność i radość ze spotkań fizycznych nigdy nie dawała nam tyle pięknych emocji i uniesień.

    — nasze dzieci są pośrednim beneficjentem naszych zmian – to, jak one pięknie wzrosły poprzez nasze zmiany zasługuje na osobny post.

    — jakość naszego życia poszybowała pod sufit.

    I pomimo tego, że — tak, jak napisałem na początku: czasem mamy gorsze dni, czasem mamy ochotę wystrzelić partnera w kosmos, czasem się pokłócimy, to robimy to z zupełnie innego miejsca i w pełnej świadomości siebie i swoich emocji. I nie zamieniłbym tego za żadne skarby świata.

    Być może ten opis trochę Cię wkurwił lub spowodował ukłucie zazdrości, lub tęsknoty za czymś, co zawsze pragnąłeś/pragnęłaś mieć. Być może ten opis jest dla Ciebie świadectwem, że można. Być może uśmiechasz się do siebie, bo masz tak samo i wiesz, jak to jest. Niezależnie od tego, do której grupy się zaliczasz — zapraszam Cię na nasze warsztaty dla par, które są cudowną trampoliną transformacyjną dla relacji partnerskich.

    Martin Harmony odpowiedział(a) 10 miesiące, 1 tydzień temu 1 Członek · 0 Odpowiedzi
  • 0 Odpowiedzi

Trochę tu cicho. Może przyłączysz się do dyskusji?